środa, 31 lipca 2013

Ulubieńcy lipca

Sierpniowe CZEŚĆ :)

Tym wpisem rozpoczynam nową serię na blogu, która, mam nadzieję, dobrze przyjmiecie. Mam zamiar co miesiąc dzielić się z Wami moimi ulubieńcami minionego miesiąca. Na dzisiaj przyszykowałam kategorie jedzeniową, sportową i kulturalną, ale całkiem możliwe, że wkrótce to się rozwinie.

Liczę na sugestie z Waszej strony. Dajcie znać jak widzi Wam się coś takiego :)




Kategoria 1: JEDZENIE

W te letnie upały arbuz jest moim numerem jeden. Najadam się i napajam nim jednocześnie. Denerwują mnie tylko te pestki....

Owoce uwielbiam najbardziej w ich pierwotnej formie (najlepiej prosto z krzaka ;)), dlatego tak rzadko w moich przepisach są przetwory czy dania z owocami. Maliny z działki smakują najlepiej!

Borówki czy słodkie czy kwaśne i tak są bardzo dobre. W lipcu najadałam się nimi jak szalona.


Teraz trochę wstyd się przyznać, ale moje obiady często wyglądały tak:

Jeśli natomiast miałam ochotę na coś wytrawnego to chadzam do Manekina. To sieć naleśnikarni, gdzie można zjeść bardzo dobrze i naprawdę niedrogo, a obsługa jest bardzo miła i szybka. Z chłopakiem bardzo często tam zaglądamy. Polecam w szczególności żurek i borowikową w chlebie, a także sałatkę grecką. Mmmm! Aby zobaczyć menu kliknij TUTAJ.

Sałatki często robię też w domowym zaciszu, bo są szybkie i adekwatne do pogody.


Kategoria 2: SPORT

Jeśli czytaliście wcześniejsze posty to wiecie, że ćwiczę  z Panią Tiffany Routhe. Ale skorzystałam z pogody i pojeździłam na pożyczonych rolach, co możecie zobaczyć w poprzednim poście. Spodobało mi się to bardzo!

W mojej dzielnicy w Bydgoszczy otworzył się niedawno duży kompleks przy Centrum Onkologii. Nazywa się Centrum Aktywnej Rehabilitacji i Sportu. Bardzo podoba mi się ich basen, na którym znajduje się również jacuzzi. Z mamą chodzę tam przynajmniej 3 razy w tygodniu.


Kategoria 3: KULTURA

Często korzystam z promocji kina Helios i chodzę do kina co tydzień w tanie wtorki. Niestety, ciężko jest mnie zadowolić tak, by film naprawdę mi się podobał i z wszystkich filmów obejrzanych w lipcu najbardziej podobał mi się film "Iluzja" ("Now you see me"), jednak nie mogę powiedzieć, że to dzieło sztuki. Warto jednak pójść obejrzeć jako coś lekkiego i odmóżdżającego.

Z muzyki spodobały mi się baaaardzo trzy pozycje. Cięgle ich słucham.

Pierwsza to piosenka zespołu One Republic- "Countig stars". Uwielbiam ją za ten power i przesłanie:


Druga cały czas chodzi mi po głowie. To "Love me again" Johna Newmana:


Trzecia to cover piosenki, którą również lubię- "Radioactive" w wykonaniu Pentatonix i skrzypaczką Lindsay Stirling (w oryginale Imagine Dragons):



To na tyle. Mam nadzieję, że coś z tych moich ulubionych też Wam się spodoba. A jacy są Wasi ulubieńcy?

6 komentarzy:

  1. Maanekin, jak mnie tam dawno nie było a naleśniki mają przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli chodzi o owoce, zgadzam się w stu procentach! Sałatki też uwielbiam, dają ogromne pole do popisu, a te na zdjęciu prezentują się wspaniale. Aż się głodna zrobiłam ;)

    Moja książka:
    www.nielegalna-ksiazka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Radioactive zawiesiło poprzeczkę niesamowicie wysoko a Lindsay z Pentatonixem jeszcze ją podbili :) OneRepublic genialna, poprzedniczki mogę słuchać narkotycznie ale ta jest kompletna :))) Owocowe obiadki żaden wstyd. Też tak oczyszczam się z mięcha i czekolady którą czasem nadużywam. Właśnie dla odkucia się wczoraj popełniłem jagody z malinami - mrożone z Pińczowa do jogurtu naturalnego. A ogólnie ruch i humor lepsze niż aspiryna :) Zapomniałbym, polecam Adele LIVE Rolling in the deep, w holenderskiej radiostacji, w rękawiczkach. Boska :D

    OdpowiedzUsuń

Co o tym sądzisz? ;)