Szarlotkowa tarta

Nigdy nie potrafiłam rozróżnić jabłecznika od szarlotki. Wiedziałam, że jedno na pewno jest na ciepło, a drugie na zimno, za to oba są z jabłkami. A jako że mamy jesień, która zawsze obradza masą pysznych i soczystych jabłek, to niestety dodatkowo niektórym zdarzają się jesienne dołki i chandry, które ciastem z jabłkami możemy pożegnać :) Na pewno nie jest to nic dietetycznego, ale tyle ile można starałam się wprowadzić jak najwartościowsze składniki. To jak? Zaczynamy?

Składniki (na ok. 8 porcji):

ciasto:

• 250g mąki pszennej pełnoziarnistej
• 50g masła (np. klarowanego)
• 120g naturalnego serka homogenizowanego
• 50g fruktozy
• 1 żółtko jaja

nadzienie:

• 3 średnie jabłka
• cynamon
• 1 opakowanie (16g) cukru wanilinowego

Przygotowujemy ciasto: wszystkie składniki siekamy nożem, dokładnie ugniatamy do uzyskania gładkiej, elastycznej kulki, zawijamy w folię i władamy na 30 min do zamrażalnika.
Po tym czasie 2/3 ciasta rozwałkowujemy i wkładamy do formy na tartę. Dziurkujemy spód (aby powietrze przepływało) i pieczemy w 170 stopniach przez 10 min.

W tym czasie obieramy jabłka, wykrawamy gniazda i kroimy w drobną kostkę.

Podpieczoną tartę wykładamy jabłkami, posypujemy cynamonem i cukrem wanilinowym.
Resztę ciasta rozwałkowujemy i kładziemy na wierzch nadzienia łącząc z podpieczonym już ciastem. Również dziurkujemy.
Pieczemy w tej samej temperaturze przez następne 40-45 min (obserwować, czy się nie przypieka).

Smakuje na ciepło z gałką lodów jak i na zimno do kawy :)

Wartość kaloryczna: ok. 240 kcal/porcja