Składniki (na 2 porcje):
- ok. 150-200g truskawek
- ok. 400g jogurtu (u mnie chudy)
- 2 łyżki żelatyny
- Opcjonalnie: cukier/fruktoza/'inne słodzidło' (użyłam 1 łyżki fruktozy)
Przygotowujemy 2 nieduże szklaneczki.
Żelatynę rozpuszczamy w niewielkiej ilości wrzątku (ok. 100 ml) i przestudzamy.
Truskawki blendujemy.
200g jogurtu (w tym momencie można dosłodzić) mieszamy z połową przestudzonej żelatyny, dokładnie mieszamy, rozdzielamy do każdej szklaneczki i wstawiamy do mocniejszego ścięcia do lodówki (ok. 15 min).
Resztę żelatyny mieszamy z połową zblendowanych truskawek- całość wylewamy na stężałą jogurtową masę. Ponownie wstawiamy do lodówki.
Reszta warstw będzie luźniejsza i bez galaretki. Po stężeniu całości nakładamy resztę jogurtu, na to resztę truskawek. Można podawać przyozdabiając całymi truskawkami i listkami mięty :)
Wartość kaloryczna: ok. 150 kcal/porcja
śliczne zdjęci ;]
OdpowiedzUsuńpyszny deser. szkoda tylko, że sezon na te wspaniałe owoce juz się kończy.
Wspaniale wygląda! :)
OdpowiedzUsuńpyszne szaleństwo.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie letnie, lekkie desery, idealne na tę pogodę :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie podane, bardzo zachęcająco wygląda :)
Wygląda bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńI urocze, pękate szklaneczki ;)
ale pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuń