Zawsze chciałam mieć hula hop z prawdziwego zdarzenia, a nie taką plastikową zabawkę, którą musiałam się posilać, a tutaj proszę! Koło jak z marzeń :) Rozmiary i waga początkowo przerażała, ale to nic. Już przetestowałam, siniaki wyszły od razu.
Dodatkowo godzinę później przyszedł listonosz. Otwieram... A tutaj nieziemskie foremki do wycinania ciasteczek z ikei. Teraz nie ma żadnej wymówki- trzeba piec ciasteczka i pierniczki na święta, bo kształty są fenomenalne :) Zdjęcia poniżej:
zazdroszcze Tobie tego hula hop:) zakochalam sie w nim:) pozdrawiam blog cudny milo do niego wracac:)
OdpowiedzUsuńfajne hula hop :)
OdpowiedzUsuńpamiętam, że temu jeździłam co kilka dni do ikei po te foremki a i tak nie mogłam dostać. zdesperowana, ale wciąż zawzięta, aż zamówiłam sobie powiadomienie sms o ich dostępności :D
Takiego hula hopa to nie wiadomo czy podziwiać czy się bać :]
OdpowiedzUsuńHehe, KAś, ale dostałaś je w końcu? :D
OdpowiedzUsuńO hula -hop jakoś nigdy nie marzyłam, ale foremki są cudne (sama nabyłam takie drogą kupna już kilka miesięcy temu). Mikołajki to bardzo fajny dzień :)
OdpowiedzUsuńte foremki są strasznie duże jak na ciasteczkowe, ale nie ma co wzory fajne:) chciałam miec takie hula ale niestety jak zaczełam hulać odkryłam kamienie na nerkach...
OdpowiedzUsuń