środa, 11 marca 2015

Nieśmiały powrót i test jednego suplementu

Cześć Wam!

Tak, wiem... trochę długo mnie tu nie było... Przeszło rok. Starałam się czasem na facebooku udzielać, ale też nie za bardzo się udawało. Miałam nawet kilka przepisów dla Was, ale nie miałam serca wrzucić czegoś byle tylko dodać nowy post. Wiele się działo ze względu na osobiste sprawy, większość bardzo pozytywna, jednak czasu niedużo. Jak chcecie mogę Wam kiedyś poopowiadać co i jak, ale dzisiaj przychodzę z zupełnie innym tematem.

W ciągu minionego roku przez przyspieszone tempo życia niestety zaniedbałam trochę swoją kuchnię na rzecz produktów, które można szybko przyrządzić. Cały czas przemycam oczywiście do jadłospisu zdrowe przekąski i dbam o zdrowe obiady jak mam wolny weekend, ale to i tak to nie to samo.

Dawni czytelnicy na pewno wiedzą, że polecam diety Vitalia.pl, ponieważ sama je stosowałam i byłam bardzo zadowolona. Teraz co prawda nie jestem na żadnej diecie redukcyjnej, ale chciałabym pohamować swój apetyt, ponieważ zdarzają mi się tak zwane "wpadki", a za 3 miesiące zbliża się mój ślub, na którym, jak wiadomo, chciałabym dobrze wyglądać. Na vitalii jestem praktycznie codziennie, ponieważ często czytam zamieszczane tam artykuły i uczestniczę w dyskusjach poruszanych na forum. Wyczytałam tam o nowym suplemencie diety o nazwie Prolavia. Jest to specyfik sprzedawany pod patronatem Vitalii i charakteryzuje się tym, że posiada specjalne bakterie i   jego składnikiem jest też glukomannam- błonnik rozpuszczalny w wodzie, który jako jedyny błonnik jest rekomendowany przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności jako wspomagający redukcję masy ciała. Więcej o składnikach na stronie  Prolavii TUTAJ.



Nigdy nie interesowały mnie tego typu suplementy, ze względu na wszystkie niepotrzebne i często szkodliwe dla organizmu składniki. Z takim natomiast się nie spotkałam.

Poczytałam trochę o teście konsumenckim, gdzie testerzy próbowali tego specyfiku przez bodajże 2 tygodnie. Były bardzo różne reakcje, ale większość osób schudła. Więcej o teście konsumenckim TUTAJ. 

Nie zdecydowałam się od razu, ponieważ ceny są bardzo, bardzo wysokie! Są co prawda często promocje np. 15%, 20%, ale przy takich cenach to wciąż wiele. Zachęciły mnie jednak opinie testerów oraz to, że z okazji dnia kobiet cena była aż o połowę niższa. Zamówienie przyszło następnego dnia.

W jednym opakowaniu znajdują się 42 saszetki z różowym proszkiem oraz ulotka z darmowym kodem na 7 dni diety na Vitalii (kupując np. 2 opakowania otrzymujemy 2 kody itd.). Producent zaleca zażywać 3 porcje dziennie, więc 1 opakowane starcza na dwa tygodnie kuracji. Saszetki wyglądają w ten sposób:

Wystarczy wsypać zawartość 1 saszetki do szklanki, zalać 100 ml zimnej bądź letniej wody i wypić lub odczekać 3 min i zjeść jako truskawkowy kisiel.

Testowałam już wczoraj i kisiel wygląda tak:
Słodzony stewią, porcja ma tylko 2.5 kcal. Niestety niekonieczne przepadam za kisielem, ale smak jest dobry :)

Od dzisiaj zaczynam pełną kurację jako uzupełnienie moich zmagań z treningami. Będę Was oczywiście na bieżąco informować o postępach. Na dzień dzisiejszy przyjmijmy wagę "0". Reszta relacji pojawi się pewnie za ok. tydzień, a więcej o tym specyfiku możecie poczytać na stronie http://prolavia.pl. 

A może ktoś z Was już próbował? Jakie doświadczenia?


2 komentarze:

Co o tym sądzisz? ;)